Dni tęsknoty

Tęsknota - jak śmierci tchnienie
Powoli ciało zabija,
Lecz jako każde cierpienie
Duchowe życia rozwija.

Jesień przyrodzie śmierć głosi...
Swym wiatrem z drzewa liść strąca - 
Tem mi pociechę przynosi
Że życie nie jest bez końca...

Że śmierć jak lody zimowe
Zmrozi bieg życia żałosny,
A ja znów wzbudzę się nowem
Życiem wśród wieczystej wiosny.

Tam już nie będzie cierpienia
Jeno kochanie bez końca
I wieczna pieśń upojenia
Miłością w promieniach słońca

Tem słońcem przez ciąg wieczności
Będzie mój Jezus kochany,
Więc śpiewaj hymny miłości
Duszo ma - Panu nad pany!
Kozienice, 19.10.1918 r.