Nie pojmuję, Panie, co się we mnie dzieje,
Czemu smutek wielki opanował mię,
Czemu moja wierność tak bardzo się chwieje,
Czemu znów do złego moim sercem lgnę.
O, Boże! Tyś mą ucieczką,
Do Ciebie serce się rwie;
Zlituj się nad swą owieczką,
Która znów zbłąkała się.
Dodaj, Panie, światła wśród gęstej pomroki,
Która otoczyła cieniem duszę mą,
Żebym mogła widzieć swe duchowe kroki,
Czy też wprost do Ciebie wymierzone są.
O, Boże! Wśród tej oschłości
Co duszę zalewa mą
Dźwignij mię z wielkiej ciemności
I wesprzyj znów łaską twą!