Ty, który znasz cnót wyżyny
i występku knieje,
Który władasz w swoich tworach,
woli swej potęgą,
Który dobrze wiesz, co w głębi
dusz ludzkich się dzieje,
Dla którego serc tajniki,
są otwartą księgą.
Który dzierżysz w dłoni swojej
zawiłe koleje
Mego życia; w którym watek
tkasz boleści wstęgą.
Boże wielki, jękiem serca
wołam z głębi duszy,
Wzmocnij moje słabe siły,
bo konam z katuszy!
Warszawa, 12.10.1929 r.